W poszukiwaniu wiosny.

    Nareszcie pierwszy wspaniały dzień od dłuższego czasu. Chyba wszyscy czekali z utęsknieniem na powiew ciepłego wiaterku, słońca i wyższych temperatur. Dzisiaj z przyjemnością wsiadłam na mój kochany rower i przejechałam kilka kilometrów. Tak mi było dobrze, że zapomniałabym o nowej stylizacji. Mąż - fotograf przypomniał mi o fotkach do dzisiejszego posta. Wskoczyłam szybciutko w moje nowe spodnie przywiezione z Rzymu i pojechaliśmy przygotować zdjęcia. Przyznam, że całe to prowadzenie bloga, robienie zdjęć sprawia mi ogromną frajdę. Ja to naprawdę lubię.Tym bardziej, że wszystkie ubrania pochodzą z mojej szafy i z przyjemnością Wam je pokazuję. Dziękuję wszystkim, którzy zaglądają, obserwują i dają miłe komentarze.

   Spodnie, które mam na sobie są w bardzo dobrym gatunku, nic się nie gniotą. Przywiozłam je złożone w walizce i nie było śladu zagnieceń. Cieszę się, bo nie przepadam za prasowaniem. Lubię taki fason, gdyż fajnie się w nich wygląda. 

   Do stylizacji dopasowałam bawełnianą bluzkę, która ma dekolt i rękawy z przezroczystej siateczki. Bardzo ciekawie się prezentuje i pasuje kolorystycznie do spodni.

   Płaszczowy sweter wypatrzyłam niedawno w jednym z butików w moim mieście. Przypadł mi do gustu, gdyż jest długi, ciepły i w moim ulubionym kolorze.Ma tez ciekawe duże kieszenie z dresowej bawełny. Uwielbiam takie swetry, gdyż można je nosić cały rok.

Buty, torebkę i okulary dopasowałam do stylizacji.

spodnie - H&M

bluzka - Butik

sweter - Blue Shadow

torebka - nn

buty -  Orsselia